Pozwolenie na broń

Start


Przedstawię to jak ja to widzę.
4 kroki do uzyskania pozwolenia na broń sportową i kolekcjonerską. Tak ja wybrałem i wiem że dobrze wybrałem. Dlaczego? Bo ja to wybierałem!
Trudne słowa do opanowania
  • patent strzelecki - dokument stwierdzający ze potrafisz,
  • licencja zawodnicza - brak przeciwskazań do wystartowania w olimpiadzie,
  • promesa - papier za który następuje wymiana w sklepie za broń plus bilety Narodowego Banku Polskiego,
1 kroczek. Bo łatwy to kroczek, i szybki na dodatek. Można się posłużyć fb lub yt, szeroko rozumianym internetem i telefonem do znajomego. Znaleźć i zapisać się do klubu sportowego. Muszą prowadzić sekcje strzelania sportowego i jak ktoś chce mieć kilka jednostek na pozwolenie kolekcjonerskie to również sekcje kolekcjonerską. Aczkolwiek można się zapisać do innego klubu o profilu kolekcjonerskim i zostać jego członkiem, choćby korespondencyjnie. Wymogiem jest należeć do klubu przez 3 miesiące. Niby ok, ale przestroga:  aby zapał szczerbatego na suchary nie zelżał. O wyborze decydować może strzelnica na której będziecie oddawać się pasji. Można tu dywagować i wielkości danej strzelnicy lub ile ma stanowisk strzeleckich, jak długie osie strzeleckie 25m, 50m, 100m. Nie zapominając o wiatach dla strzelców i miejscu na ognisko, może prąd lub woda na miejscu. Osobnym punktem jest opłata członkowska i ewentualny trybut pracy na rzecz klubu. Rzecz wydawać by się mogła zwyczajna z tradycjami w zrzeszeniach które tworzą się, rozwijają a nie otrzymują dotacji tylko z pracy członków klubu. Ktoś nie może lub nie chce ewentualnie jest dla niego nieopłacalne pracować na rzecz klubu płaci trybut. Ustalony, umowny za godzinę ilorazem za ilość godzin do przepracowania.
2 kroczysko. Bo najważniejszy krok z tego wszystkiego. Wszystko inne to marność. Wyniki – marność. Złom posiadany – marność. Znajomi, koledzy to też marność. Bezpieczeństwo moje i innych najwyższą wartością w tej całej imprezie. Szkolenie. Czyli sama przyjemność. Wykucie na blachę regułki BLOS. Oby nie tak dosłownie jak sławetny Tytus podczas swojego procesu uczłowieczania. A reszta to komentarze i techniki wciąż udoskonalane i usprawniane. Nie wyobrażam sobie aby praktyczna nauka strzelania i obchodzenia się z bronią mogła zostać inaczej przeprowadzona niż z doświadczonym instruktorem strzelectwa. Nie mniej jednak wymagane są te komentarze przy egzaminie na patent strzelecki. Opisane jest wszystko w Ustawie o Broni i Amunicji z 21 maja 1999 roku
3 krok. Uznajmy że to krok z poszanowania jakim jest egzamin na patent strzelecki. Innymi słowy są to uprawnienia do posługiwania się bronią. Takie prawo jazdy – nie kupujemy auta ale mamy prawko. Tu doświadczymy po raz pierwszy konsekwencje z kroku 2. Każdy ma swój własny system uczenia się i egzamin to weryfikuje jeżeli jakieś reklamacje to tylko pod własnym i osobistym adresem. Mogę powiedzieć z własnego doświadczenia że wystarczyło mi: czytanie ze zrozumieniem ustawy kilkunastokrotne, plus rozwiazywanie testów które znajdują się tu: https://braterstwo.eu/darmowy-kurs-na-patent-strzelecki-wraz-z-pytaniami/. Po zaliczeniu części teoretycznej przychodzi pora na praktykę. Zaliczając P-pistolet musimy zaliczyć 50% maksymalnego wyniku. 50 punktów na 100 możliwych. Myślący egzaminatorzy uwzględniają że egzaminowany pacjent może po raz pierwszy strzela z danej sztuki  broni i bardziej uwzględnia skupienie grupy pocisków w rejonie tarczy, niekoniecznie pośrodku. Przy strzelbie, używając śrutu winniśmy strącić 4 z 5 poperów z jakiś 15 metrów.  K-karabin, może kałach albo AR na 100m i również zasada 50%.  Mogłem zapomnieć napisać oczywistości: robimy patent na posługiwanie się wszystkimi rodzajami broni: P- pistolet, K-karabin, S-strzelba. Nie będziemy się ograniczać, później możemy sobie to odpuścić, ja do 3-gun wszystkie potrzebuje.  Kiedy założymy sobie że tylko pistolet będzie nam do szczęścia potrzebny, to ok ale człowiek to taka bestia że się rozwija. Nawet jak teraz nie lubimy strzelby bo nas kopie kiedyś będzie inaczej. Gwarantuje
4 krok. Papierologia stosowana. Najsampierw gromadzimy papierki. Patent Strzelecki mamy bo zdaliśmy bez proszenia się o cokolwiek kogokolwiek. Badanie lekarskie- psychologiczne. Licencja zawodnicza, tu jest rożnie i masz próbkę reprezentatywną tego jak działa Twój klub strzelecki. Czy wskazali Ci formularz który musisz wypełnić, czy pomogli założyć i uruchomić konto zawodnika na portalu PZSS, czy przesłali papiery do wojewódzkiego szczebla związku, czy PZSS otrzymał składkę za Ciebie. Zaświadczenie o niekaralności można sobie załatwić za pomocą profilu zaufanego które to zaświadczenie jest obowiązkowe. Pierwszym poważnym zakupem będzie szafa pancerna spełniająca wymogi bezpieczeństwa klasy S1. Wiec certyfikat na szafę musowo. No i wisienką na torcie jest wizyta lub korespondencja z WPA. Wydział Postępowania Administracyjnego Komendy Wojewódzkiej obrósł już legendami najczęściej opisywane są przypadki nieco - niecodzienne. Dla normalnych zjadaczy chleba są to urzędnicy którzy starają się wypełnić swojej obowiązki jak najlepiej. Dostałem od nich 2 pozwolenia na broń, zarejestrowałem już 5 jednostek broni, otrzymałem 10 promes na zakup broni i wszystko sprawnie i bardzo życzliwie. Finalizacja tego kroku może potrwać. WPA jest zobowiązana do przesłania do Twojego dzielnicowego odpowiednich wytycznych po których będzie przeprowadzony wywiad środowiskowy. Tu się weryfikuje jakim jesteś sąsiadem czy nie tłuczesz dzieci itp. Dlatego warto zaraz po złożeniu dokumentów w WPA skontaktować się ze swoim dzielnicowym i omówić na herbatę za tydzień lub dwa. Druga wizyta dzielnicowego będzie jak już kupimy broń i będzie musiał opisać naszą szafę jako miejsce przechowywanie broni. Ale nie uprzedzajmy chronologii zdarzeń. jeżeli WPA nie wyrobi się w czasie to przyśle powiadomienie o przedłużeniu postępowania. Ok stało się otrzymaliśmy postanowienie o pozwoleniu na posiadanie broni. Teraz piszemy podanie o wydanie promes, w ciągu 7 dni otrzymujemy promesę i z nią lecimy do pierwszego sklepu z bronią i macamy każdy pistolet, wskazujemy odpowiedni, kładziemy kasę na stole zabieramy złom i lecimy na strzelnice zrobić sobie odciska na palcu wskazującym. Kiedy ochłoniemy musimy jeszcze zarejestrować nasza broń, i tu będą potrzebne nasze zdjęcia załączone do formularza wypisanego na miejscu. Po niecałej godzinie otrzymujemy czerwoną książeczkę posiadacza broni.
KONIEC ROZDZIAŁU PIERWSZEGO
Szafa S1
Miałem szczęście. Znalazłem nieopodal producenta szaf pancernych i sejfów. Zamówiłem na wymiar. Moja ma 185 cm wysokości. Kiedy przeglądałem oferty wszystkie w moim zasięgu budżetowym miały co najwyżej 145 cm. Zrobiłem sobie wysoką a na dole zamontowałem półkę w formie stołka ze sklejki 20mm przestrzeń poniżej wypełniają mi skrzynki na amunicje z naszej radomskiej fabryki. Miejsca jest na 9 sztuk broni długiej na szerokość. Powyżej dwie półki. Pierwsza na amunicje druga najwyższa na dokumenty i słodycze. Zamek na klucz. Chodź miałem ochotę na szyfr mechaniczny. Oświetlenie to latarka led na magnez. Znam przypadki że koleś kupuje już 3 szafkę na broń bo się nie mieści w te najtańsze propozycje tak szeroko reklamowane.
Ilość broni
Wciąż za mała
Wybór broni
Budżet niestety. ale przemyślane i nie żałuje.
  • Pistolet. ma pasować do chwytu ręki. To ręka ma polubić tą broń i dobrze się na niej czuć. dobrze moja ręka czuła się na Walterze PPQ, Caniku TP9SF, HK SFP9, a zdecydowałem się na Sig Sauer P320. Kiedy pisze te słowa broń jest w serwisie w związku z akcja serwisową dotyczącą spustu. i nie mam jak się zapisać na zawody IPSC. nic czekam twardo.
  • Strzelba, używany Mossberg 500, taki wół roboczy do pracy, niestety trudno o precyzyjny strzał z breneki. Natomiast z poperami i innymi blachami tudzież zrzutkami. radzę sobie doskonale. Łyka każda amunicje. Ale muszę pamiętać aby na zawody brać silniejszy nabój. Właśnie wpadłem na pomysł aby doposażyć strzelbę w szynę i zamontować kolimator, musze przeanalizować czy zmienię kategorie w jakiej strzelam na zawodach.
  • Karabin. Tantal z gratami od Beryla, w połowie lat 90 marzyłem o takim. Nawet kiedyś miałem okazje z niego strzelić. Jeszcze sporo przed pobytem w wojsku, kiedy łazikowałem w mundurze organizacji STRZELEC OSW. To wpłynęło na moją decyzje posiadania właśnie tego modelu. Nie bez znaczenia zostaje fakt tańszej amunicji w stosunku do zachodniego odpowiednika karabinu szturmowego czyli popularnego AR-15. Założyłem z powodzeniem kolimator STRIKEFIRE II od Vortexa. I jest bardzo bardzo.
  • Karabinek sportowy TOZ 8-01 jednostrzałowy z grubościenna pływającą lufą, po zainstalowaniu lunety bardzo dobrze spisuje się na 200m. Dziś próbowałem go przystrzelić na 25 m to to bez sensu bo zostawia jedna dziurę z kilku strzałów.
  • Pistolet dowolny. Do nauki strzelania sportowego ma mi służyć tylko z rękojeścią walczę. Walizko-futerał to istny rekord świata. Wielki toporny produkt ZSRR. Na zawodach strzelam jako pistolet sportowy, kiedyś mnie z nim pogonią, ale do tego czasu strzelamy czym kto co ma.
  • Plan na zaś: czterotakt varmint z długą grubą lufą. Jak na razie myślę o kalibrze .223 bo z .308 nie mam gdzie się wykazać na naszej strzelnicy strzelam 200m. Ale wszystko jest możliwe.

Utrzymanie licencji zawodniczej.

Tu jest prosto, chcemy być zawodnikiem? To musimy wykazać się startami; 4 w głównej kategorii domyślnie jest to pistolet i dwoma startami na każdą z pozostałych kategorii. Nie wydaje się to zbyt trudne, szczególnie kiedy są organizowane zawody na których można zaliczyć wszystkie osobostarty. Posłużę się przykładem jakim jest pistolet centralnego zapłonu:
  1. konkurencja na 25m strzelanie oburącz,
  2. konkurencja na 25m strzelanie z prawej ręki,
  3. konkurencja na 25m strzelanie z lewej ręki,
  4. konkurencja na 50m strzelanie jak kto chce,

w przygotowaniu:

Koszty: jak się bawić aby nie popłynąć?
w wolnej chwili  genialny film instruktażowy https://www.youtube.com/watch?v=HJnhr08aIJs
 
 
 

Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja